paradoks koalicji. emeryci mogą dostać nawet więcej niż za pis
Choć koalicjanci z przyszłego rządu nie konkurowali w rozdawaniu "prezentów" wyborczych z PiS, to ironicznie, zmiany polityczne mogą okazać się dla emerytów korzystniejsze. Obietnice PiS dotyczące "trzynastek" i "czternastek" zdają się być niezagrożone, mimo braku entuzjazmu wśród niektórych polityków nowej koalicji. Z rozmów wynika, że Lewica najbardziej przychyla się do utrzymania dodatkowych świadczeń, jednakże zastanawia się nad ich formą.
Koncepcje dotyczące przyszłości emerytur są różne. Z jednej strony mamy propozycje, jak te od Ryszarda Petru z Trzeciej Drogi, sugerujące podwyższenie miesięcznych emerytur poprzez obniżenie obciążeń podatkowych zamiast wypłacania "trzynastej" i "czternastej". Polska 2050 i KO, mimo pewnych wątpliwości, wydają się opowiadać za utrzymaniem status quo. Spekuluje się nawet, że może pojawić się "piętnastka", ale nie w formie bezpośredniej wypłaty, lecz poprzez inne formy wsparcia.
Niezależnie od spekulacji, wygląda na to, że obecna sytuacja prawna "cementuje" wypłaty dodatkowych emerytur przez PiS, a ewentualne zmiany mogłyby nastąpić najwcześniej po zakończeniu kadencji prezydenta Andrzeja Dudy w 2025 roku. Wydaje się, że na razie emeryci mogą być spokojni o swoje świadczenia, a nawet mogą spodziewać się pewnych "prezentów", takich jak obniżki podatkowe, które mogłyby zwiększyć wartość ich "trzynastek".
Na obecnym etapie formowania się koalicji nie prowadzi się jednak zaawansowanych rozmów na temat przyszłości emerytur. Dyskusje są w toku, a ostateczne decyzje i kierunek zmian pozostają otwarte. Ciekawostką jest, jak koalicjanci poradzą sobie z realizacją obietnic partii Tuska i jak na propozycje zmian zareaguje prezydent Duda, który nadal ma wpływ na kształtowanie polityki emerytalnej kraju.
Źródło: